piątek, 30 lipca 2010

It's a man- thing.





 jacket- orsay
shirt- sh
boyfriend jeans-  reserved (man)/ a gift from my friend's closet
 belt- sh
 bag- sh
shoes- graceland


Boyfriend jeans były  moim skrytym marzeniem,  które miałam zrealizowac na tegorocznych wyprzedażach. Oczywiście takowych spodni nie znalazłam,  aż  tu nagle…  dostałam je ‘’w prezencie’’ od kolegi, któremu się po prostu jego własne  znudziły.  Modliłam się tylko, żeby na mnie weszły, bo ja  przeciwieństwie do niego jestem pokaźnych rozmiarów :D  Nie wspomnę o tym, że długością sięgały mi przynajmniej 30cm za stopę ;p No i proszę! Po podwinięciu leżą jak ulał :D
Jedyne co  mi pozostało to nosić je z dumą, co mam zamiar też  uczynić :p
Kurtka/ ramoneska,  w kolorze beżu ,styl militarny, kielecki łup wyprzedażowy …. Zakochałyśmy się ‘’ w sobie’’ od 1go wejrzenia!  Z nadzieją sppojrzałam na metkę i… bum!  59 zł! Przemierzałam drogę do kasy  z poczuciem triumfu,  co najmniej tak wielkim jak odkrycie Ameryki :D
Do zdjęc dołączyły się tez  dwie z moich pupilek, Maja oraz moja arystokratyczna kocica o wdzięcznym imieniu Chanel ,która niestety jest kotem miniaturowym ;p

czwartek, 29 lipca 2010

nude jacket.





 jacket-sh
blouse-sh
leggins- allegro.pl
scarf- sh
bag- sh
shoes- graceland
 ring-no name

Nie było mnie aż 3 dni! Powodowana poczuciem winy pisze tego  oto dość ’’ krótkiego’’ posta ;p
Pogoda była opłakana, właśnie dzięki niej opadłam z wszelkich sił do czegokolwiek, nawet do blogspota.  Ale z racji tego, że dziś przez chmury niesmiało wygląda słońce, moje samopoczucie jest znacznie lepsze.
Mam na sobie moja ukochana perełkę z sh- tunikę za 1 zł oraz pudrowy,  nude  żakiet o idealnym kroju z zaznaczonym wcięciem w talii.  Całość tego stroju przełamałam szalikiem, właściwie bardziej wstążka ;p w grochy, z której sobie wywiązałam kokardę. Z efektu byłam bardzo zadowolona, wyszedł bezpretensjonalny, ale przyciągający spojrzenia strój.  Ciekawostką jest, że nie mam na sobie butów na obcasie!!!!;p co zdarza się naprawdę rzadko :)
Staram się być legalną szafiarką, czy mi się uda ?
Zobaczymy z czasem :)

poniedziałek, 26 lipca 2010

baggy, baggy pants.



harem pants- top secret
body- reserved
band- H&M
scarf- cropp
belt- second hand
shoes- Graceland
earrings-no name



Pogoda nadal daje nam w kość. Właśnie dzięki niej moja głowa pęka niemiłosiernie. Z racji tej dzisiejszej dolegliwości wybrałam się na zakupy w towarzystwie mojej mamy. Jak wiadomo wakacje to czas wyprzedaży sklepowych i musze przyznać, że w naszej galerii mamy naprawdę korzystne przeceny. Z własnego doświadczenia wiem, że łatwo popaść w atak oczopląsu i histerii na widok tylu przecenionych ciuchów jednym miejscu . Nie dajmy się zwariować dziewczęta <łatwo powiedzieć, trudniej zrobić>!

Na zdjęciu moje dwa wyprzedażowe łupy. Pierwszy zakupiony wraz z początkiem czerwca, czyli harem pants z wspaniałym, zwisającym krokiem kupiłam za 49,90 zł, co jak dla mnie było prawdziwą okazją, której grzechem by było nie wykorzystać :D Od dawna polowałam na spodnie tego typu, a te są dla mnie idealne pod każdym względem. Odkąd je założyłam, zyskały miano ‘’nagich spodni’’, z racji tego, że nosząc je czuje się właśnie ‘’nago’’ :D przejaw mojego przyzwyczajenia do obcisłych legginsów i rurek ;p Niebieskie body- cudo za 9 złotych! Idealnie zgrywa się z tymi spodniami oraz spódnicami z wysokim stanem, jednym sło9wemjest to rzecz, która jest niezbędna . Kobaltowy szalik z psimi łapkami ;p- prezent od mojego b., trafiony w 100% ! Idealna na lato, przeraża swoją miękkością i lekkością materiału.

Buty, chyba ulubione z mojej kolekcji :P zeszłoroczny zakup, którego nie pożałowałam. ‘’Zdarłam’’ je do niemożliwości, ale nawet pomimo tego, że przez nie w maju odparzyłam sobie stopy, uwielbiam je! I wciąż szukam podobnych ;p

niedziela, 25 lipca 2010

Lets SHINE!



 something short on my top- second hand
sequined top- second hand
shorts- second hand
platforms- allegro.pl
earrings no name

Pogoda za oknem pozostawia wiele do życzenia, dlatego też siedzę z kubkiem mojej zielonej herbaty o cudownym posmaku wanilii J tak właśnie planuje przetrwać tą mroźna niedzielę ;p
Z racji tego, że są wakacje i tego, że u wielu z nas obfitują  one w różne imprezy czy tez prywatki, moją ubraniową alternatywę na tego typu wydarzenia. Wszystkie elementy tego stroju są naprawdę bardzo bardzo niskobudżetowe i nie zrujnują portfela.  Zacznę od tego bolerka, które, gdy byłam w podstawówce moja mama przywlekła dla siebie z secondo handu i tak przeleżało aż do czasu, gdy Kornelia je wykradła i z pełną premedytacją postanowiła zaprosić do swojej garderoby.  Na zdjęciach nie jest to za bardzo widoczne, ale to bolerka ma przepiękny jasno miętowy kolor.
Świecące materiał oraz cekiny w różnych wielkościach to trend raczej zimowy, często właśnie taką porą pojawia się  na wybiegach oraz w sklepach. Lecz ja uważam, że jest on ponadczasowy i można go z powodzeniem nosić o każdej porze roku, dnia i nocy.  Ten srebrny, cekinowy top i szorty o dziwnym kroju a’la szarawary,  które o dziwo bardzo korzystanie wyglądają, dopełniły całość.  Nicole Richie powiedziała, że to buty tworzą strój,  a ja całkowicie się z nią zgadzam. Bo czym by on był bez tych 12,5 centymetrowych szpilek ?!
Niczym! Dokładnie tak.
Ostatnimi czasy moje włosy większość czasu spędzają uformowane  w warkocz albo kok. Ten też jest trochę bardzie j’’imprezowy’’, gdyż próbowałam go umieścić na samym czubku głowy. Z racji tego, że mam bardzo długie, a co za tym idzie, ciężkie włosy, było to dość trudne zadanie.  Mimo tej małej niedogodności udało mi się uzyskać taki efekt, jakiego oczekiwałam :)

sobota, 24 lipca 2010

MAXI dream.




dress- ''Kashmir'' shop
belt- ''Kashmir'' shop
purple bracelet- House
bracelets, green ring, gladiators- no name
ring- Bijou Brigitte
sunglasses- vintage


Kolejny piekny, upalny dzień spożytkowany na nicnierobieniu tzn.: czytaniu i wygrzewaniu się na słońcu.

Styl boho kilka razy juz próbował wkraść się do mojej szafy. I tak oto tego lata zagościł w niej na dobre, a nasza współpraca zaczęła się właśnie od tej maxi dress. Nie mam pojęcia dlaczego omijamy je szerokim łukiem! O dziwo, taka sukienka jest dla mnie jak ‘’druga skóra’’ na upały. Niezwykle lekki i przewiewny materiał, który wspaniale chłodzi b. pewnego dnia : ,,Gorąco ci w tej sukience będzie raczej …’’ okazała się ogromną nieprawdą ;p>. Za sprawą tej sukienki wpadłam w szał kupowania dodatków typu boho. Małe drobiazgi, a tak cieszą J

Okulary ze zdjęcia- prawdziwy vintage! ;p mają więcej niż 60 lat i naprawdę nie wiem jak zdołały tyle przetrwać. Nawet przy moim kilkuletnim używaniu nadal ‘’żyją’’ :D

czwartek, 22 lipca 2010






jumper- second hand
body- second hand
skinny jeans- second hand
boots- Timeless
clutch- Top Secret
ring- no name






Uwielbiam zapach słońca, gorący koc i dobrą książkę w ręku!

Zdjęcia są niezbyt adekwatne doaury za oknem, były robione na szybko przed wyjazdem na zakupy w poniedziałekJ
Dzisiejszego posta poświęcam jednemu z moich ulubionych trendów wiosna- lato 2010, a mianowicie grochom, kropom i kropeczkom, jak kto woli. Moją nakrapianą czarno- białą parko-kurtkę wygrzebałam pod stertą ciuchów w secondo handzie. Zakochałam się w niej od 1go wejrzenia, postanowiłam ja wielbić, ubóstwiać i przede wszystkim nosić z należytym jej szacunkiem. I tak tez się stało. W poniedziałek założyłam parko- kurtkę 1szy raz i kontrowersyjnie ‘’zmieszałam ją’’ z ciężkimi, cwiekowanymi butami a’ la kowbojki , wielka kopertówą, body z koronką.
Oczywiście wciąż towarzyszyły mi pełne dezaprobaty i wredności spojrzenia przechodniów, jak zwykle dziewcząt z balejażem w stylu ‘’moczyłam się w vanishu, ale coś mi nie wyszło’’. W moim szesnastoletnim zyciu doskonale do tego przywykłam, dlatego też kroczyłam ulicami z szerokim uśmiechem, czerpiąc wielką radość ze zdziwienia innych i ich okropnego zdania na temat mojego stroju ‘’pół zartem, pół serio’’ :)

środa, 21 lipca 2010

Pocket full of sunshine





dress- second hand
belt-house
clutch- second hand
shoes- graceland
earrings- no name
ring-no name






Jest to mój pierwszy post, więc pewnie będzie nieskładnie i nieporadnie:)
Ten blog w całości będzie poświęcony modzie, od dawna nosiłam się z rozpoczęciem prowadzenia go.

Mam na sobie sukienkę , którą wygrzebałam w swoim ulubionym sh w Ostrowcu. Z racji tego, że była na mnie za szeroka, musiałam oddać ją do zwężenia mojej pani czarodziejce-krawcowej :) Z utęsknieniem czekałam, kiedy wreszcie bedę mogła ją założyć i oto jestem. Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale mój aparat odmawia posłuszeństwa w najgorszych momentach.
Wreszcie udało mi się wytropic odpowiednik lakieru Chanel ''Jade''!
juz mialam kupować na allegro mietowy essie, kiedy w małej drogerii znalazlam lakier firmy Vipera z serii ''Jump'' nr 164. Najpiekniejsza w tym wsyztskim była jednak cena- 3, 39 zł :}