sobota, 30 marca 2013

Be good.


















blouse- Bubba Gamp
skirt- H&M
sunnies- no name
boots- Sequin Shoes
bag- Matalan
jacket- H&M %



Follow me on Facebook:



Follow me on Instagram:
Instagram



Biel i czerń zdominowały blogi! Nie ukrywam, ze podzielam ten entuzjazm i coraz częściej zdaję się na to sprawdzone połączenie. Nie dość, że nigdy nie wychodzi z mody, to jeszcze jest bardzo ''bezpieczne''- coś wspaniałego :D

Do pasków byłam dość negatywnie nastawiona. Podobały mi się, ale zdecydowani nie na mnie. Jednakże powoli się z nimi oswajam, a postępy możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach :)


Wreszcie dorobiłam się nowego porządnego nagłówka ! Ja już go uwielbiam, a Wam jak się podoba?:)



Kochani! Pragnę złożyć Wam serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkiej Nocy!:) Wypocznijcie i spędźcie je ze swoimi najbliższymi ;* Życzę Sobie i Wam, by ta wiosna wreszcie do nas dotarła :D!

środa, 27 marca 2013

poniedziałek, 25 marca 2013

Spring, come to me!













blouse- Tk Maxx %
pants- Zara %
heels- Kari %
watch -Parfois





Jako że mój organizm buntuje się przeciwko wychodzeniu na zewnątrz podczas tak TRAGICZNEJ pogody, musicie mi wybaczyć zdjęcia ścienne. Zaczynam wątpić w to, czy ta oczekiwana wiosna nadejdzie :( Przyznam szczerze, ze ostatnie tygodnie upłynęły mi pod znakiem tzw. CHANDRY ABSOLUTNEJ, dlatego też to co widzę za oknem jeszcze bardziej mnie depresjonuje ;/

Ale już finito!
 Od dzisiaj ostro zaczynam nad sobą pracować! Żegnajcie słodycze, witajcie ćwiczenia! 
Mam nadzieję,ze znajdę w sobie wystarczającą ilość motywacji :)


Pudrowe kolory zawsze kojarzą mi się z wiosną. Są świeże i delikatne, miła odmiana po złocie i czerni, które chyba najczęściej w ciągu ostatnich paru miesięcy. Szkoda, ze jedyne kwiaty, jakie rozkwitają to te na mojej bluzce, a nie na drzewach. Co do sów na moich nogach- bardzo się polubiłyśmy! Niesamowicie poprawiają humor :)







Przez kilkanaście tygodni, dzięki uprzejmości firmy Bell, miałam okazje testować ich kosmetyki-krem BB Skin Adapt 7 in 1 Make Up i dwa cienie z kolekcji Sparkle.
Zabrzmi to pewnie jak kłamliwa reklama, aleeee... jestem zachwycona  tymi produktami!:)




Oto co pisze producent o kremie:

Specjalnie opracowana formuła BB Cream wspaniale dopasowuje się do koloru skóry, dzięki czemu cera wygląda naturalnie i świeżo, a co najważniejsze pozbawiona jest efektu maski , typowego dla ciężkich podkładów.
Kosmetyk łączy ze sobą właściwości fluidu z pielęgnującym działaniem kremu:
- wyrównuje koloryt cery,
- niweluje niedoskonałości ,
- rozświetla skórę,
- wygładza,
- nawilża,
- redukuje oznaki zmęczenia,
- SPF 15, chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB.
Tajemnica BB Cream Skin Adapt kryje się w precyzyjnie wyselekcjonowanych składnikach tego kosmetyku.
Dodatek gliceryny i innych nawilżających składników sprawia, że skóra zyskuje elastyczność, jest bardziej nawilżona i zrelaksowana. Wyraźnie poprawia się jej kondycja i wygląd. Witamina E zawarta w formule kosmetyku, która jest silnym antyoksydantem, działa na skórę odmładzająco. Neutralizuje ona wolne rodniki, zapobiegając utracie ze skóry kolagenu i elastyny oraz dodatkowo łagodzi podrażnienia. Zawarta w formule kremu specjalnie modyfikowana krzemionka zapewnia tzw. efekt Soft Focus – rozprasza światło, optycznie minimalizując niedoskonałości.
Rezultat: gładka, rozpromieniona i młodziej wyglądająca cera.


Moja opinia:

Jestem fanka kremów BB. Dbają o naszą skórę i pielegnują jednocześnie. Produkty te zalały rynek w mgnieniu oka, jednakże większości z nich wiele brakuje do azjatyckich pierwowzorów. Sama uwielbiam Lioele Triple The Solution i Skin 79 Hot Pink :) Jednakże postanowiłam dać firmie Bell szanse i nie mam czego żałować!:)
To lekki podkład, nie typowy krem BB, ale mimo to jest fenomenalny!

 Zalety:
  • Przede wszystkim brak talku w składzie! Wiele razy wspominałam, że moja kapryśna skóra go nie cierpi, a niestety pojawia się on w większości azjatyckich ''bebików'' ;/
  • Nie zapycha1 Podczas stosowania go nie nastąpił u mnie żaden wysyp nieprzyjemnych skórnych niespodzianek. Wręcz przeciwnie, skóra była nawilżona i uspokojona :)
  • Pomimo lekkiej konsystencji, całkiem przykrywa niedoskonałości. Krycie oczywiście można stopniować, w zależności od potrzeb. To oczywiste, ze od maskowania mamy korektor, ale mimo wszystko miło ze strony tego kremu, ze podczas good face day pozwala o tym specyfiku zapomnieć :)
  • Świetnie się rozprowadza! Nie pozostawia smug, nie podkreśla suchych skórek.
  • Trwałość! Wraz z pudrem mineralnym Colorstay przetrwał w najbardziej ekstremalnych warunkach, praktycznie od rana do wieczora :)
  • idealny dla osób z rozszerzonymi porami! Maskuje je, ale bez brzydkiego wchodzenia w nie ;p
  • daje nam uczucie pieknej skóry bez obciążana jej :)
  • cena marzenie ^^
  • kolor dopasowuje się do odcienie skóry, nie musicie martwić się o to, ze nie znajdziecie odpowiedniego dla siebie :)
Minusy:
  • BRAK!:)


Cienie do powiek 
Przyznaję się bez bicia-  jestem cieniomaniaczką, wiec te dwa okragłe pudełeczka niezwykle mnie ucieszyły :) Mam w swojej kolekcji kilka innych tejże firmy, wiec ich jakosc mnie nie zaskoczyła :)


 Zalety:
  • mocno napigmentowane, idealne do skomy eyes!:)
  • mają śliczne, uniwersalne kolory
  • zamkniete w solidnych opakowaniach. Zaliczyły kilka spotkań pierwszego stopnia z podłoga i nic złego im sie nie stało:) Cud!:D
  • bardzo przyjemnie sie je nakłada :) Chociaż ja uważam, ze w tej kwestii dużo zależy od pędzli to mimo wszystko  powtórzę- przyjemnie :):)
  • bardzo wydajne, już niewielka ilość da nam idealną smużkę koloru
  • jakością nie różnią się od tych górnopółkowych. Łączę je często z cieniami Urban Decay Naked i naprawdę spisują sie w tej trudnej konkurencji świetnie :)
  • tanie jak barszcz!:D
  • idealnie blendują się z innymi cieniami :)
Minusy:
  • BRAK!:P



Follow me on Facebook:



Follow me on Instagram:


Instagram

piątek, 15 marca 2013

SINSAY OPENING IN RADOM!



















 Photos by:


13 marca miałam przyjemność uczestniczyć w otwarciu nowego sklepu grupy LPP- SiNSAY , w radomskiej Galerii Słonecznej :)

Kilka słów o samej marce: 

SiNSAY dedykuje premierową kolekcję dziewczynom w wieku 15 – 24 lat, które szukają inspiracji dla codziennych stylizacji, ale także niebanalnych zestawów imprezowych. Projekty powstały z myślą o młodych paniach, które nie boją się modowych eksperymentów, świadomie kreują swój wizerunek, raz wyglądają jak grzeczne wrażliwe romantyczki, aby za chwilę pokazać się w oryginalnym, zadziornym stylu. SiNSAY chce zaskakiwać swoje klientki odważną żonglerką przeróżnych stylów, od delikatnego romantyzmu, przez luz street fashion, po rockowe szaleństwo.
Premierowa kolekcja SiNSAY jest mocno osadzona w najnowszych trendach.
Znakiem rozpoznawczym marki będą T-Shirty z odważnymi wzorami i nadrukami, a także niesztampowe akcesoria.


Moja opinia:
Muszę przyznać, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona! W ofercie każdy znajdzie coś dla siebie- od wibrujących neonów aż po stonowana czerń i biel. Kolejny plus to bardzo przystępne ceny, co w dobie kryzysu jest bardzo pożądane :) Mnie zachwyciły dodatki- zakochałam się w kocich okularach oraz neonowych torebkach . Bardzo podobały mi się również bluzy i T-shirty- świetne bazy do codziennych stylizacji.

Impreza była świetna! Foto budka była na 6 z wielkim plusiorem!:D Z chęcią bym ją przygarnęła do swojego pokoju :D Organizowano liczne konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, mogliśmy własnoręcznie ozdobić sinsayowe torby oraz przy okazji spędzić miło czas w blogerskim gronie, za co z góry dziękuję:
 
 
 
 
Teraz pozostało nam czekać na otwarcie w Kielcach!:)

poniedziałek, 11 marca 2013

Once upon a time ...






dress- second- hand
heels, ring- no name
floral headband- New Look



Miałam nadzieje, że zakładając zwiewna kiece i kwiecisty wianek przegonię tą wstrętną zimę! 
Niestety, wiara potrafi zgubić, gdyż nie udało mi się!

Mimo tak wielkiej porażki chwalę się moim najnowszym łupem z lumpexu- ''małą białą'' !:) Żmudne poszukiwania uważam za zakończone, bowiem znalazłam ideał! Zwiewna, wygodna i lekka- tego potrzebowałam :)  Wierzcie lub nie, ale nosząc ja poczułam się jak wróżka, z ulubionej bajki mojej siostry :D:D:D Jedyna różnica polega na tym, ze ja nie mam władzy nad porami roku... Wiosno przybywaj!!!!!!!!!!!




 Kochani, już w tą środę będe miała przyjemnośc wraz z innymi blogerkami uczestniczyć w Wieeeeeeelkim otwarciu sklepu Sinsay w radomskiej Galerii Słonecznej!^^
Kto się wybiera?^^


Follow me on Facebook:



Follow me on Instagram:


Instagram