coat- second hand
jeans,cap- reserved
bag- atmosphere
ring- no name
boots- graceland
shirt- no name
I znów zaczynam od wyrażenia mego zdania o pogodzie. Otóż jestem na nią zła i oczekuję od niej należnych przeprosin! Jestem uparta i z racji tego, że postanowiłam dzisiaj odwiedzic wszystkie wrte uwagi second- handy w Ostrowcu, to tak też zrobiłam. W ten snieg, w ten deszcz. Otuchy dodawal mi fakt, że moje ubraniowe łupy były z każdym lumpexem coraz lepsze :D Dlatego tez ogłaszam się zakupoholiczką i przepraszam mój portfel, z całego mojego zimnego serca !
Ten płaszcz miał być początkowo mojej mamy,ale okazało się, że bardziej podoba mu się w mojej szafie. Wyglądam w nim jak karmelowy Batman, ale mimo to czuję się tak elegancko i dobrze, ze mogłabym go właściwie nie zdejmować. Co więcej,jest w nim coś niezwykle grunge'owego,a może to połączenie z kraciasta koszula ma taki wpływ, sama nie wiem :) Sowę kupiłam dzisiaj i od razu założyłam. Cieszyłam się jak mysz do sera, gdy w małym sklepiku trafiłam na tą zwierzynę :D!